
Piotr KOWALSKI – Dyrektor Zarządzający Stowarzyszenia Polish Data Center Association
Na wstępie naszej rozmowy chciałbym Pana poprosić o scharakteryzowanie rynku centrów danych w Polsce w odniesieniu do Europy i całego naszego globu.
Piotr KOWALSKI: W zakresie danych dotyczących rynku centrów danych Stowarzyszenie PLDCA współpracuje z dwoma partnerami analitycznymi: PM R oraz DC Byte. Według danych po drugim kwartale roku 2024, moc centrów przetwarzania danych działających w Europie szacowana jest na poziomie 4 500 MW, z czego około 80% z nich zlokalizowanych jest na tak zwanym rynku FLAP-D, od nazw pięciu głównych miast: Frankfurt, Londyn, Amsterdam, Paryż, Dublin. Polska należy do rynku Tier 2, czyli szeregu nowych lokalizacji, które są stosunkowo młodymi rynkami – obok Warszawy znajdują się na tej liście Madryt, Mediolan, Ateny, Berlin, kraje skandynawskie oraz Belgia, Portugalia i Szwajcaria. Każda z tych lokalizacji ma swoją unikalną mieszankę cech, które przyciągają inwestorów oraz operatorów centrów danych. Skalę nowych inwestycji na różnym etapie rozwoju projektów szacuje się na poziomie ponad 7 200 MW, z czego blisko 4 000 MW zlokalizowanych jest w Skandynawii, ze względu na najniższą w Europie emisyjność CO2 systemu energetyki zawodowej (kilkanaście gram CO2/kWh) oraz koszt kWh energii elektrycznej.
Wielkość polskiego rynku określa się na około 350 MW, z czego 174 MW to obiekty już pracujące. Rynek centrów danych skupiony jest w Warszawie (ok. 138 MW) oraz Poznaniu i Krakowie. Mniejsze obiekty zlokalizowane są we wszystkich głównych aglomeracjach miejskich w kraju. Z punktu widzenia wzrostu rynku, PMR szacuje go na poziomie 500 MW w roku 2030, natomiast w planach inwestycyjnych dotyczących rozbudowy sieci wysokiego napięcia, PSE przyjmuje do 1 200 MW centrów danych do roku 2034.
Najwięksi operatorzy centrów danych w Polsce to: Atman, Beyond.pl, Data4Group, Equinix, EdgeConneX, OVH, Vantage Data Centers, a także operatorzy telekomunikacyjni: Netia, Orange i T-Mobile. Pojawiają się także ogłoszenia prasowe o nowych graczach na polskim rynku, takich jak znany wszystkim Budimex, którego nowa strategia rozwoju przewiduje rozwój projektów data center, a także holenderski operator Switch Data Centers, który pod koniec roku 2024 ogłosił nabycie działki w Warszawie pod rozwój swojego nowego kampusu centrów danych. Co ważne, swoje własne centrum danych ma w Polsce również firma Microsoft, a ogłoszone niedawno podczas spotkania z przedstawicielami Rządu RP plany inwestycyjne zakładają rozbudowę tej infrastruktury.
Czy Polska ma szansę stać się kluczowym hubem przetwarzania danych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej?
P.K.: Myślę, że Polska już dziś jest cyfrową bramą regionu Europy Środkowo-Wschodniej, zarówno jako największa gospodarka, jak i dominujący wielkością rynek centrów danych. Konieczne jest jednak wzmocnienie potencjału wzrostu tego rynku, szczególnie w kontekście dynamicznego rozwoju zapotrzebowania na centra dedykowane chmurze obliczeniowej i sztucznej inteligencji. Szczególnie w tym ostatnim aspekcie toczy się dziś międzynarodowy wyścig, w który zaangażowani są nie tylko najwięksi inwestorzy prywatni i instytucjonalni, ale i bezpośrednio struktury rządowe, starając się przyciągać do swoich krajów jak największą liczbę inwestycji w kluczową infrastrukturę, będącą fundamentem nowoczesnej gospodarki cyfrowej.
Jakie są największe bariery w rozwoju infrastruktury centrów danych w Polsce?
P.K.: Ze względu na skalę nowych projektów centrów danych, liczoną obecnie często w ułamkach gigawatów, największą barierą rozwoju rynku jest dostęp do energii elektrycznej. Dodatkowo, biorąc pod uwagę fakt, że energia elektryczna jest podstawowym surowcem cyfrowego przemysłu, kryteria wyboru lokalizacji uwzględniają jej optymalny koszt oraz wpływ na środowisko mierzoną przez emisyjność CO2. Regiony, które obecnie rozwijają się w Europie najszybciej, charakteryzują się niskimi kosztami energii i niskim śladem węglowym energetyki zawodowej. W tym kontekście Polska pokazywana jest często jako skrajnie niekorzystna lokalizacja, ze względu na wciąż dużą zależność od węgla. Na szczęście jednak krajowa transformacja energetyczna nabiera tempa – zaktualizowany Krajowy Plan dla Energii i Klimatu opublikowany pod koniec roku 2024 i skierowany do konsultacji społecznych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakłada szybki rozwój odnawialnych źródeł energii (farmy fotowoltaiczne, energetyka wiatrowa on-shore i off-shore) oraz obniżenie emisji CO2 do roku 2030 o 50% względem wartości z roku 2023. To krok w dobrym kierunku, wzmacniający fundamenty rozwoju i konkurencyjności polskiej branży centrów danych. Nie bez znaczenia dla lokalizacji inwestycji jest też sytuacja geopolityczna i toczący się za wschodnimi granicami kraju konflikt zbrojny na Ukrainie. Pomimo faktu, że Polska jest z punktu widzenia obiektywnych wskaźników jedną z najbezpieczniejszych lokalizacji w Europie, a polskie wydatki na obronność, jako procent PKB, są najwyższe w NATO, niepewność i ryzyko nie sprzyjają inwestycjom infrastrukturalnym wielkiej skali.
Jakie atuty Polski, spośród takich jak lokalizacja, infrastruktura czy regulacje, mogą sprzyjać rozwojowi centrów danych na skalę regionalną?
P.K.: Polska ma szereg bardzo silnych argumentów, istotnych z punktu widzenia opłacalności inwestycji w centra przetwarzania danych. Sprzyja nam klimat – średnia roczna temperatura w Warszawie to zaledwie 8,9°C, najniższa na głównym kontynencie europejskim i niewiele wyższa niż wiodące lokalizacje skandynawskie. Dla porównania, średnia temperatura roczna we Frankfurcie to 11,04°C, Londynie 11,5°C, Madrycie 12,9°C, Mediolanie 13,9°C, a w Atenach 17,7°C. Oznacza to, że centra danych zlokalizowane w Polsce charakteryzują się odpowiednio niższym współczynnikiem PUE, a biorąc pod uwagę jak duże są koszty eksploatacyjne tego typu obiektów, jest to argument niebagatelny. Niskie temperatury w ciągu roku skutkują jeszcze jednym, korzystnym z punktu widzenia centrów danych, elementem – powszechnym dostępem do sieci ciepłowniczych. Mało kto wie, że pod względem wielkości sieci ciepłowniczych Polska zajmuje drugie miejsce w Europie, zaraz za Niemcami. Dla operatorów centrów danych oznacza to szerokie możliwości odzysku ciepła odpadowego, co jest korzystne zarówno z punktu widzenia efektywności energetycznej obiektu, jak i parametrów środowiskowych, w tym emisji CO2. Dyrektywa ds. Efektywności Energetycznej (EED) zaleca stosowanie systemów odzysku ciepła z centrów danych, a polskie sieci ciepłownicze są w stanie przejąć ogromne ilości tego ciepła, co dodatkowo wspiera je w ich własnym procesie dekarbonizacyjnym. Jest to sytuacja jednoznacznie korzystna dla obu stron, a dodatkowo unikalnie pozycjonuje nasz kraj w kontekście wartości dodanej dla inwestorów w centra danych. W średnim terminie, dodatkowym atutem naszego kraju jest rozwój energetyki jądrowej – zarówno centralnej, jak i projekt budowy małych reaktorów jądrowych. Temat energetyki jądrowej jako dedykowanego źródła zasilania dla centrów danych nabiera coraz większego znaczenia, a 93% poparcia publicznego dla energetyki jądrowej w naszym kraju (zgodnie z danymi opublikowanymi w roku 2024 przez Ministerstwo Przemysłu), daje szanse na skuteczną poprawę stanu emisyjności naszej energetyki. Ważnym aspektem są też duże inwestycje prowadzone w rozbudowę sieci przesyłowych wysokiego napięcie prowadzone przez PSE, co da nowe możliwości przyłączania centrów danych.
Czy obecne inwestycje w nowe centra danych i rozbudowę sieci energetycznej są wystarczające, aby konkurować z innymi krajami regionu, takimi jak Niemcy czy kraje skandynawskie?
P.K.: Kraje skandynawskie są obecnie klasą samą dla siebie w kontekście atrakcyjności dla inwestycji w centra przetwarzania danych, co widać wyraźnie po szybko rosnącej puli i skali projektów w Danii, Norwegii, Szwecji i Finlandii. Całkowicie zdekarbonizowana energetyka oparta na elektrowniach wodnych zapewnia stabilne dostawy energii niezależnie od pory roku i warunków atmosferycznych, a bliska zeru emisja CO2 przekłada się na znacząco niższe koszty energii elektrycznej w porównaniu z innymi krajami europejskimi – szczególnie Niemcami i Polską. Do tego dochodzi sprzyjający klimat i wciąż niskie ceny gruntów. Wszystkie te aspekty skutkują lejkiem projektów o wielkości około 4 000 MW, podwajając niemalże obecną wielkość całego europejskiego rynku centrów danych. Niemcy to również ogromny i dojrzały rynek centrów obliczeniowych, zbliżający się wielkością do 2 GW (centra już pracujące oraz potwierdzone projekty). Główna lokalizacja to Frankfurt, ale w ostatnich latach bardzo szybko zaczęła rozwijać się druga lokalizacja – Berlin (ok. 780 MW). Zadaniem Polski nie jest konkurowanie z tymi rynkami, a takie pozycjonowanie strategiczne, by stać się liderem w sektorze rynków Tier 2. Wierzę, że w perspektywie roku 2030 jest to możliwe.
Jakie kroki powinny zostać podjęte przez rząd i sektor prywatny, aby Polska stała się atrakcyjniejszym miejscem dla międzynarodowych firm technologicznych?
P.K.: Konieczna jest dekarbonizacja polskiej energetyki – to fakt poza wszelką dyskusją. Pod względem emisyjności blisko trzykrotnie przekraczamy średnią unijną i trzydziestokrotnie lokalizacje skandynawskie. To nie tylko kwestia śladu węglowego i zobowiązań neutralności klimatycznej głównych klientów sektora centrów danych, wpływających na ich decyzje dotyczące lokalizacji obiektów, ale także zupełnie pragmatyczny koszt energii elektrycznej i wynikająca z niego konkurencyjność sektora.
Drugim aspektem jest długość i skomplikowanie procesu inwestycyjnego – w tym uzyskanie pozwoleń formalnych i przyłączy energetycznych. Jest to problem w całej Europie, jednak szereg krajów wprowadza specjalne regulacje umożliwiające realizację inwestycji w centra obliczeniowe w przyspieszonym trybie. Najciekawszym przykładem jest tutaj Wielka Brytania, która w celu stymulowania rozwoju sektora sztucznej inteligencji wprowadziła specjalne zapisy w planach zagospodarowania przestrzennego (ang.: AI Growth Zones), dedykowane centrom danych.
Ostatnim elementem jest konieczność współpracy pomiędzy sektorem publicznym i prywatnym. Skala wyzwania, z którym się mierzymy, jest tak ogromna, że indywidualne podejście nie ma szans powodzenia – rządy nie dysponują wystarczającymi budżetami, zasobami i kompetencjami koniecznymi dla realizacji masowych projektów centrów przetwarzania danych – otwartość na współpracę z sektorem prywatnym pozwoli na osiągnięcie wymaganej skali.
W jaki sposób sektor mierzy się z rosnącymi kosztami energii i wymaganiami dotyczącymi zrównoważonego rozwoju?
P.K.: Energia elektryczna jest podstawowym surowcem cyfrowego przemysłu. Jej koszt wpływa na opłacalność przedsięwzięcia, a ślad węglowy na skuteczność realizacji celów neutralności klimatycznej. Często słyszę, że problemem jest wysoka energochłonność centrów danych. Jednak prawdziwym zmartwieniem nie jest ilość energii, której potrzeba dla rozwoju cyfrowej gospodarki, a sposób, w jaki ją produkujemy. Najszybciej rozwijające się lokalizacje w Europie – Skandynawia, Francja, Półwysep Iberyjski pokazują, że można łączyć zwiększone potrzeby energetyczne z ograniczaniem emisji i zrównoważonym rozwojem. Elektryfikacja jest kluczem do rozwoju nowoczesnego przemysłu i konkurencyjnych gospodarek, co szczegółowo opisane jest w Dyrektywie EED – nie tylko w kontekście centrów danych, ale i innych sektorów jak transport czy ciepłownictwo.
Ogromną szansę dla Polski dostrzegam w rozwoju sektora jądrowego, wzorem Francji, co pozwoli na neutralną klimatycznie produkcję dużych ilości energii niezależnie od warunków pogodowych. Dodatkowo, wykorzystanie potencjału polskiego wybrzeża na potrzeby farm wiatrowych off-shore, pozwoli na dywersyfikację niskoemisyjnych źródeł energii.
Nie zmienia to faktu, że wszystkie te inwestycje wymagają czasu i determinacji, a koszty energii uderzają w konkurencyjność europejskiej i polskiej gospodarki już dzisiaj. Dlatego z zainteresowaniem śledzę rozwój europejskiej legislacji w tym zakresie, szczególnie ogłoszony niedawno przez Komisję Europejską pakt dla czystego przemysłu i opisane w nim działania zmierzające do utrzymania kosztów energii na konkurencyjnym poziomie.
Jak regulacje unijne i krajowe wpływają na rozwój centrów danych w Polsce? Czy branża potrzebuje nowych uregulowań prawnych?
P.K.: W ostatnim czasie centra danych znalazły się w oku uwagi legislatorów. Najważniejszym aktem prawnym dotyczącym branży jest Dyrektywa ds. Efektywności Energetycznej (EED), która określa kierunki rozwoju branży z punktu widzenia, przykładowo, konieczności wzięcia pod uwagę zastosowania systemów odzysku ciepła odpadowego (jako minimum analizę techniczno-ekonomiczną jego wykonalności, jako obowiązkowy element nowych projektów). Ta sama dyrektywa wprowadziła obowiązki regularnego raportowania szeregu parametrów dotyczących zużycia energii elektrycznej i wody, danych dotyczących wykorzystania ciepła odpadowego, stopnia obciążenia obiektu w porównaniu z nominalnym, a także szeregu danych ściśle związanych ze sprzętem IT pracującym w centrach danych (w tym dane dotyczące ilości danych przesyłanych do i z obiektu). Mamy za sobą pierwszą rundę raportowania, w maju 2025 roku jest kolejny termin przedstawienia raportów za rok 2024. Jest to duża zmiana dla branży, budząca wciąż wiele emocji i kontrowersji – szczególnie w kontekście poufności niektórych danych, które są oczekiwane do raportowania. Wymogi Dyrektywy EED są pierwszym krokiem w kierunku wprowadzenia systemu etykietowania centrów danych – analogicznie jak dla sprzętu RTV AGD – a także potencjalnie minimalnych standardów sprawności, poniżej których centra danych nie byłyby dopuszczone do użytku. Efektywność energetyczna centrów danych jest bardzo skomplikowanym tematem, często niezależnym od wpływu operatorów, dlatego Stowarzyszenia branżowe – zarówno krajowe jak i międzynarodowe (EUDCA, CNDCP) – podejmują rozmowę z Komisją Europejską w celu wzajemnej edukacji – zrozumienia celów Komisji przez branżę oraz szczegółów funkcjonowania branży przez Komisję – tak, aby wprowadzane regulacje nie były sprzeczne z aspektami, które są pod kontrolą operatorów centrów danych, a także aby zapewniły utrzymanie globalnej konkurencyjności.
Już w kwietniu są Państwo organizatorem pierwszej edycji konferencji Gateway Poland 2025. Jakie cele przyświecają organizacji tego wydarzenia?
P.K.: Bardzo zależało nam, żeby w kontekście rosnącego globalnego zapotrzebowania na centra obliczeniowe oraz międzynarodowej konkurencji w zakresie lokalizacji tych inwestycji, rozpocząć dyskusję o strategicznych aspektach polskiego rynku oraz sposobów na zwiększanie jego atrakcyjności i konkurencyjności. Międzynarodowa konferencja branżowa pod egidą lokalnego Stowarzyszenia – wzorem innych, dojrzałych rynków europejskich i konferencji takich jak Kickstart Europe czy GDA Conference – jest doskonałym sposobem na zwiększanie świadomości użytkowników i inwestorów (krajowych i międzynarodowych). Najważniejsze obszary tematyczne tegorocznej konferencji to pozycja infrastruktury kluczowej dla osiągania celów Strategii Cyfryzacji (przy współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji), perspektywa polskiego rynku i przedsiębiorstw zaangażowanych w sektor sztucznej inteligencji, wyzwania związane z projektowaniem nowoczesnych centrów danych dedykowanych AI, a także zrównoważony rozwój branży – zarówno z punktu widzenia dostępu do energii elektrycznej, jak i upowszechniania zastosowania rozwiązań odzysku ciepła odpadowego dla dekarbonizacji sieci ciepłowniczych – tak zwana „bliźniacza transformacja” cyfrowa i energetyczna.
W konferencji weźmie udział, w roli prelegentów i uczestników paneli dyskusyjnych, blisko 30 ekspertów polskich i międzynarodowych, co stanowi doskonałą okazję do poznania najnowszych trendów branży oraz sposobów na ich wykorzystanie dla rozwoju polskiej gospodarki cyfrowej. Konferencję polecam każdej osobie zainteresowanej rozwojem sektora centrów danych, zarówno z punktu widzenia technologii, jak i aspektów wysoce strategicznych.
Czy podczas konferencji będą prezentowane konkretne rozwiązania technologiczne?
P.K.: W tegorocznej edycji wydarzenia nie przewidzieliśmy części wystawowej dostawców technologii. Mówić jednak będziemy o niej dużo, bo sektor centrów danych przesycony jest technologią, a najnowsze wyzwania związane z rozwojem sztucznej inteligencji wymagają przedefiniowania wielu fundamentalnych aspektów projektowania i planowania obiektów tego typu. Prelegentami konferencji Gateway Poland będą międzynarodowi eksperci związani z liderami technologicznymi branży, a także przedstawiciele operatorów centrów danych i branż przyległych – w tym energetyki oraz branży ciepłowniczej.
Jakie są kluczowe kierunki rozwoju rynku centrów danych w Polsce w perspektywie najbliższych 5-10 lat?
P.K.: Najbliższe 5-10 lat to będzie kluczowy czas do zbudowania solidnych fundamentów nowoczesnej gospodarki cyfrowej XXI wieku. Cyfryzacja nie może się obyć bez centrów danych, które są jej infrastrukturą krytyczną – słynna chmura to fizyczne obiekty, w których przetwarzane są dane. Na świecie obserwujemy obecnie szalony wyścig w obszarze rozwoju infrastruktury koniecznej do rozwoju sztucznej inteligencji, a całkowite inwestycje z tym związane szacowane są na 1,5 biliona dolarów do roku 2030. To kolejna rewolucja przemysłowa, w której Polska powinna uczestniczyć, dlatego tak istotne jest zrozumienie roli infrastruktury i suwerenności danych w zapewnieniu międzynarodowej konkurencyjności gospodarczej. Polska ma naprawdę silne karty ze względu na lokalizację – sprzyjający efektywności energetycznej klimat, ogromną sieć ciepłowniczą umożliwiającą odbiór ciepła odpadowego i budowanie nowoczesnego ekosystemu energetycznego z centrami danych jako wspólnym mianownikiem bliźniaczej transformacji. Kluczem do sukcesu jest zielona i tania energia elektryczna, która dopełni obrazu przewag konkurencyjnych polskiego rynku. Dodatkowo, współpraca na poziomie europejskim i dogodna lokalizacja geograficzna może pozwolić Polsce na wsparcie dużych regionów centrów danych takich jak Niemcy i Skandynawia, tworząc swoistą cyfrową bramę dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Jakie inicjatywy podejmuje Polish Data Center Association, aby wspierać rozwój branży?
P.K.: Stowarzyszenie PLDCA ma na celu integrację branży centrów danych i reprezentowanie jej zarówno wewnętrznie – w kraju – jak i międzynarodowo. Nawiązaliśmy współpracę z rządem (Ministerstwo Cyfryzacji, Ministerstwo Klimatu i Środowiska), biorąc udział w konsultacjach społecznych Strategii Cyfryzacji Polski do roku 2035 oraz zaktualizowanego Krajowego Planu dla Energii i Klimatu, wskazując pozytywną rolę, jaką mogą pełnić centra danych w rozwoju nowoczesnej gospodarki cyfrowej. Pracujemy z instytucjami strategicznymi, jak think tank Forum Energii, oraz sektorami przyległymi do branży centrów danych, takich jak energetyka i ciepłownictwo, w celu identyfikowania i usuwania barier dla współpracy i rozwoju polskiego rynku centrów danych i jego roli w „bliźniaczej transformacji”.
Jesteśmy bardzo aktywni poza granicami kraju – poprzez udział w konferencjach branżowych i współpracę z instytucjami międzynarodowymi, takimi jak European Data Centre Association (i pośrednio Komisją Europejską), Climate Neutral Data Centre Pact czy Net Zero Innovation Hub, angażując polskie przedsiębiorstwa i projekty w aktywnościach tych instytucji.
Zorganizowaliśmy wreszcie międzynarodową konferencję – Gateway Poland – która w pierwszej edycji zgromadzi ponad 200 ekspertów gotowych dyskutować strategiczne kierunki rozwoju polskiej branży centrów przetwarzania danych.
A wszystko to w bardzo krótkim czasie od powstania stowarzyszenia. Biorąc pod uwagę międzynarodową dynamikę rozwoju tego rynku oraz zaangażowanie i kompetencje firm z polskiego sektora, patrzę w przyszłość bardzo optymistycznie.
Dziękuję za rozmowę i zapraszamy na konferencję
|