Od dziesięciu lat, czyli od chwili pojawienia się w Polsce, usługi faktoringowe rozwijają się w naszym kraju niezwykle dynamicznie. Sektor budownictwa wraz towarzyszącymi mu branżami niezależnie od tego, czy znajduje się w stanie kryzysu czy – jak obecnie – przeżywa okres dynamicznej koniunktury, z roku na rok pnie się w górę na listach branż, w których ten instrument wykorzystuje się najczęściej.
Na polskim rynku usług faktoringowych działa ponad 30 instytucji finansowych. Są to zarówno specjalistyczne firmy (jest ich 14), jak i banki, które oferują swoim klientom takie usługi (GUS odnotowuje taką działalność w 19 z nich).
Rosnąca popularność W ub. roku wartość wykupionych przez nich wierzytelności wyniosła 25,5 mld zł, z czego na firmy faktoringowe przypadło 14,2 mld, a na banki – 11,3 mld zł. Instytucje świadczące te usługi współpracowały z grupą ponad 4 tys. klientów. Najaktywniej z faktoringu korzystali przedsiębiorcy z województw, które mogą pochwalić się największym potencjałem gospodarczym i dynamiką rozwoju – z mazowieckiego, śląskiego, wielkopolskiego, małopolskiego i pomorskiego. Z roku na rok faktoring zdobywa coraz większą popularność wśród przedsiębiorców. Nie przypadkiem w niektórych okresach porównawczych obroty firm faktoringowych w Polsce rosły nawet o połowę. Według najnowszych danych Polskiego Związku Faktorów w I półroczu tego roku ten wskaźnik także był imponujący – wyniósł 23%. Potencjał polskiego rynku przyciąga na niego kolejne firmy faktoringowe. W 2004 roku pojawiła się na nim spółka GMAC Commercial Finance, światowy potentat powiązany z koncernem General Motors. Nie ograniczyła się ona do obsługi faktoringowej sektora motoryzacyjnego i szybko zajęła miejsce w ścisłej czołówce największych firm tego sektora działających w Polsce.
Faktoring i budownictwo Dwa podstawowe czynniki, które decydują o ostatnich sukcesach firm faktoringowych, to poprawa sytuacji makroekonomicznej w Polsce oraz przystąpienie naszego kraju do Unii Europejskiej. Tymczasem katalizatorem rozwoju mechanizmu faktoringu na rzecz budownictwa stał się kryzys tej branży z początku nowego stulecia. Pierwszy znaczący wzrost zainteresowania usługami faktoringowymi wśród firm związanych z budownictwem odnotowano na początku 2000 roku. Wówczas specjaliści jednoznacznie tłumaczyli to zjawisko rosnącymi kłopotami tej branży: zatory płatnicze piętrzyły się w nieskończoność. Gdy finansiści, podsumowując wyniki 2002 roku, mówili o boomie w rozwoju faktoringu, uzasadniali go podobnie: rozmiary zatorów płatniczych wciąż były zatrważające i coraz więcej przedsiębiorstw miało kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej. Budownictwo odegrało swoją – choć nie pierwszoplanową – rolę w boomie eksportowym, który wywołała akcesja Polski do Unii. W związku z tym, jak twierdzą przedstawiciele przynajmniej niektórych firm faktoringowych, odnotowano wzrost znaczenia tych usług w obsłudze m.in. sprzedaży drewna budowlanego do krajów Europy Zachodniej. Impulsy dla rozwoju faktoringu na rzecz budownictwa stwarzały też anomalne sytuacje – np. panika przed podwyżką podatku VAT na materiały i wywołany przez nią wzrost popytu. Zamieszanie cenowe wokół wyrobów ze stali sprzed kilku lat także było na rękę firmom faktoringowym. W pewnym momencie wraz ze wzrostem cen producenci zaczęli żądać natychmiastowych płatności za sprzedawane towary, co było szokiem dla odbiorców przyzwyczajonych do długich terminów płatności. Interesy dwóch stron często godziły spółki faktoringowe, które płaciły za dostarczone wyroby i utrzymywały tym samym płynność obrotu. Teraz sytuacja jest zgoła inna. Paradoksalnym może wydawać się fakt, że obecna dynamiczna koniunktura nie do końca sprzyja rozwojowi tych usług w budownictwie. Wcześniej faktoring był receptą na złagodzenie zatorów płatniczych, teraz, w warunkach zwiększonego popytu, wielu klientów gotowych jest płacić za towar natychmiast, bez odroczonych terminów płatności. W efekcie w branżowej strukturze obrotów np. spółki ING Commercial Finance na budownictwo przypada ok. 10% i zajmuje ono trzecie miejsce, podczas gdy jeszcze kilka lat temu ten sektor lokował się na pierwszym miejscu z większym udziałem w ogólnej strukturze obrotów. Jak zauważa Jarosław Łęgowski, członek zarządu spółki faktoringowej ING Commercial Finance, w obrocie pojawiło się więcej pieniędzy, a co za tym idzie – poprawiła się płynność finansowa przedsiębiorstw. To ważny argument przemawiający za tym, aby poświęcić tej branży więcej uwagi. Oprócz zdecydowanej poprawy koniunktury do pozytywnych czynników decydujących o rozwoju usług faktoringowych w sektorze budownictwa warto także zaliczyć lepszą wiedzę przedsiębiorców o zaletach tego mechanizmu.
Żywy pieniądz tuż po sprzedaży Mechanizm usługi faktoringowej polega na tym, że przedsiębiorca tuż po sprzedaży towaru (lub wykonaniu usługi) uzyskuje od fakrora zaliczkę, która z reguły wynosi do 90% wartości wystawionych faktur, a wypłata pozostałej części zobowiązania następuje po zapłacie odbiorcy na konto faktora. Nie wyklucza się także wypłaty od razu pełnej kwoty (tzw. faktoring przyspieszony). Usługi faktoringowe dotyczą przede wszystkim zobowiązań krótko- i średnioterminowych. Z reguły okres płatności określony w fakturze nie może być dłuższy niż 6 miesięcy od dnia jej wystawienia. Właśnie z okresem finansowania w pierwszej kolejności wiążą się koszty całego przedsięwzięcia. Zasadą jest bowiem reguła „im dłużej – tym drożej”. Wynika to z faktu, że odsetki od kwoty pokrywanej przez instytucję finansową obliczane są w zależności od liczby dni finansowania danej transakcji. Do kosztów faktoringu trzeba doliczyć także prowizję operacyjną pobieraną od kwoty faktury oraz marżę faktoringową. Choć umowy z klientami mają charakter indywidualny, a poziom opłat należy do najpilniej strzeżonych tajemnic firm, ich przedstawiciele przyznają, że ze względu na wejście na polski rynek nowych instytucji i wzrost konkurencji, ceny usług faktoringowych drastycznie spadają. W odróżnieniu od wymogów banków przy udzielaniu kredytów dla firm faktoringowych ważniejszą od sytuacji ich klienta jest kondycja i wypłacalność jego kontrahentów, czyli tzw. dobre wierzytelności. Właśnie od tego zależy bowiem skuteczne funkcjonowanie mechanizmu faktoringu. Przedsiębiorcy nie muszą także spełniać sztywnych wymogów banków stawianych ubiegającym się o kredyt. Co prawda firmy związane z budownictwem osiągają coraz lepsze wyniki finansowe, ale nawet w tej sytuacji przedstawienie zabezpieczeń kredytu może być kłopotliwe. Tym bardziej że jeszcze niedawno bankowcy z powodu słabości finansowej często wpisywali firmy budowlane na swoje „czarne” listy jako podmioty obarczone podwyższonym ryzykiem kredytowym.
Wykonawstwo jako wyjątek Przedmiotem faktoringu nie może być jednak każda wierzytelność odbiorcy towarów czy usług. Przede wszystkim obydwie strony – sprzedawca i odbiorca – nie mogą mieć wątpliwości zarówno co do samego faktu zobowiązania, jak i jego wysokości oraz terminu płatności. Przeniesienie danego zobowiązania na bank lub instytucję faktoringową nie może podlegać jakimkolwiek ograniczeniom, a wierzytelność musi być należna wyłącznie sprzedawcy. Zatem dla instytucji finansowych obsługa dostawców materiałów dla budownictwa – producentów i dystrybutorów – w niczym nie odbiega od przyjętych standardów, ponieważ realizują oni typowe, powtarzalne transakcje handlowe. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku wykonawstwa. Jako główny czynnik odstraszający instytucje faktoringowe traktują fakt, że każdy obiekt czy robota budowlana ma indywidualny charakter. Istnieje także spore ryzyko podważenia przez dłużnika jego należności, choćby poprzez kwestionowanie jakości wykonania danej usługi budowlanej. Zatem w ten sposób pod znakiem zapytania może się znaleźć podstawowa zasada faktoringu – powtarzalności transakcji i bezsporności zobowiązań, a firmy faktoringowe mogą się uwikłać w spory między inwestorami a wykonawcami. Dlatego zdarzają się przypadki stosowania mechanizmu faktoringu w wykonawstwie, lecz traktowane są one jako wyjątki od reguły.
Faktoring – od starożytności do współczesności Faktoring znany był już w starożytności, ale znacząco rozwinął się w wymianie handlowej między Imperium Brytyjskim a Indiami w XVIII wieku. Pierwotnie faktor występował w roli pośrednika handlowego, ale w drugiej połowie XIX wieku w Ameryce Północnej wykrystalizowała się współczesna rola faktoringu jako instrumentu mającego na celu finansowanie dostawców towarów. W latach 50. minionego stulecia faktoring dotarł do Europy. Obecnie jest ona największym rynkiem tych usług: przypada na nią blisko 70% wartości transakcji zawieranych z udziałem tego mechanizmu. W obu Amerykach ten wskaźnik wynosi 18%. Ostatnio znaczący wzrost popularności faktoringu obserwuje się w Europie Centralnej, zwłaszcza w Polsce, Czechach oraz w krajach nadbałtyckich. W 1988 roku w Ottawie uchwalono konwencję o faktoringu międzynarodowym, która określa zarówno pojęcie, jak i istotę funkcjonowania faktoringu w obrocie międzynarodowym. Jednak w większości krajów, w tym również w Polsce, nie ma szczegółowych rozwiązań prawnych dotyczących faktoringu. Na świecie istnieje kilka międzynarodowych organizacji faktoringowych. Największe to: Factors Chain International (FCI), skupiająca ponad 130 firm i banków z 60 krajów, oraz International Factors Group (IFG) zrzeszająca 58 firm z 37 państw. 
wydanie 1-2/2008 CZYTAJ CAŁOŚĆ, ZAMÓW PRENUMERATĘ:
TRADYCYJNĄ E-WYDANIE |