W dniach 18-19 sierpnia 2007 w Giżycku odbyły się VI Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w klasie DZ, najtrudniejsze w kraju regaty żeglarskie. Wyścig ten jest jedyną w Polsce całodobową imprezą rozgrywaną w klasie DZ (najstarszej w kraju klasie jachtów). Na starcie stanęły 33 załogi żeglujące na jachtach prywatnych, klubowych i czarterowanych. Jednostki startowały w dwóch klasach. W kategorii Classic DZ zebrano jachty drewniane oraz najcięższe kadłuby, wykonane z przeznaczeniem do żeglugi morskiej. W klasie Open zgrupowano wszystkie inne jachty, nierzadko różniące się znacznie od pierwowzoru, mające dodatkowe żagle i specjalne wiosła o powiększonej powierzchni. 

     Rywalizacja odbywała się w sprzyjających warunkach atmosferycznych, przy pięknej słonecznej pogodzie, choć tym razem nie dopisał wiatr. Dla klasy DZ nie jest to jednak problem, regulamin regat dopuszcza wiosłowanie, a jacht swoim kształtem przypomina szalupę, co oznacza, że płynąc na wiosłach można uzyskać duże prędkości. Żegluga trwała niemal całą dobę, uczestnicy pływali po akwenie północnych Mazur, a trasa wiodła pomiędzy punktami kontrolnymi rozstawionymi w charakterystycznych miejscach na szlaku. Zabezpieczenie ratownicze imprezy stanowiło 6 jednostek WOPR, co sprawiło, że wyścig był w pełni bezpieczny.
     Na starcie, po raz pierwszy, stanęła załoga z Czech, która płynęła na własnym jachcie zbudowanym w Polsce. Zajęła doskonałe, trzecie miejsce, co jest tym bardziej warte podkreślenia, że nie zna ona akwenu jezior mazurskich, na którym żeglowała po raz pierwszy. - Te regaty to znakomita szkoła żeglarstwa - powiedział na mecie Tomasz Svoboda, sternik czeskiej załogi. - W przyszłym sezonie oczywiście przyjedziemy ponownie, trzecie miejsce w tak ważnej imprezie niejako obliguje nas do tego.
     W klasie Open zwyciężyła załoga jachtu Egeria z Andrzejem Woźniakiem za sterem, składająca się z przyjaciół z Warszawy. Trzon ekipy stanowili żeglarze pływający dawniej w Klubie Żeglarskim Pałacu Młodzieży, dziś szanowani biznesmeni i menadżerowie. Załoga pokonała olsztyński jacht Bo Warmia, obrońcę tytułu (z Wojciechem Bohdanowiczem), trzecią lokatę zajęła wspomniana załoga z Czech (na łodzi Zefir), co było największą chyba niespodzianką regat.
     Załoga Fujitsu ze sternikiem Armandem Andruszkiewiczem zajęła miejsce szóste.
     W kategorii Classic zwyciężyła załoga warszawskiej AWF z Kubą Krzepotą za sterem, płynąca na łodzi Zakara, dwukrotni triumfatorzy tej imprezy w latach poprzednich. Drugie miejsce zajęli harcerze z Piszu na łodzi Piątka żeglujący już po raz szósty w niemal niezmienionym składzie (sternik Jacek Woźniak), dla których start w regatach jest zakończeniem wędrownego obozu żeglarskiego po Mazurach. Na trzecim miejscu uplasowała się załoga płynąca na jachcie Komodor z Pawłem Łatoszyńskim za sterem.
     W tych regatach nagrodami nie są czeki czy puchary, ale elementy wyposażenia ginącej w Polsce klasy. Nagrodę główną, skorupę jachtu DZ, ufundowała stocznia Janmor, jedyny w Polsce ich producent. Dodatkowymi trofeami były żagle, zestawy lin, bloków i farb renowacyjnych. Nagrody zostały rozlosowywane wśród wszystkich załóg, które ukończyły wyścig, w związku z tym trafiły one nie
do armatorów jednostek najszybszych, ale do wszystkich, którzy ukończyli tę trudną rywalizację. - Taka formuła nagradzania sprawdziła się już w ciągu pięciu poprzednich edycji imprezy - powiedział pomysłodawca regat, Marek Słodownik - Dzięki temu wszyscy maja motywację do startu, bo w losowaniu każdy ma równe szanse.
     Giżyckie regaty są częścią akcji Ratujmy Dezety, mającej na celu rewitalizacje najstarszej w naszym kraju klasy żeglarskiej. W Polsce żegluje jeszcze około 120 jednostek tej klasy, a dzięki akcji, którą współorganizuje firma Klima-Therm, jachty przywracane są do dawnej świetności.

Kilka informacji charakteryzujących regaty Ratujmy Dezety
1. najtrudniejsze regaty na polskim śródlądziu,
2. jedyny w Polsce całodobowy wyścig żeglarski,
3. najdłuższa trasa regatowa w Polsce - w 2003 roku żeglarze w ciągu 24 godzin przepłynęli 160 kilometrów,
4. bardzo wszechstronna impreza, załogi rywalizują pod żaglami i na wiosłach,
5. startują załogi w grupie wiekowej 14-60 lat, entuzjaści tradycyjnego żeglarstwa,
6. rozgrywane są na najstarszej w Polsce klasie jachtów, jednym z niewielu typów konstrukcji jachtu o żaglach gaflowych,
7. skupiają na starcie jachty nawet 50-letnie,
8. o wyniku nie decyduje sprzęt i budżety, a wysiłek i umiejętności załóg,
9. nagrody sprzętowe (żagle, skorupy Dezety, liny, bloki) mają charakter armatorski, to znaczy, że przechodzą po regatach na własność armatora jachtu,
10. nagrody przyznawane są drogą losowania wśród załóg, które ukończą regaty.

     Dezeta to najstarsza w Polsce klasa jachtów, jej konstrukcja wywodzi się z przedwojennych niemieckich łodzi szkoleniowych budowanych na potrzeby tamtejszej Marynarki Wojennej. Zabiera na pokład do 13 osób, w tym 10 wioślarzy (stąd polska nazwa DZ), ma dwa maszty, na których można postawić łącznie 30 metrów kwadratowych żagla. Jest jednym z niewielu jachtów w Polsce mającym tradycyjne ożaglowanie gaflowe.

wydanie 9/2007 

CZYTAJ CAŁOŚĆ, ZAMÓW PRENUMERATĘ:

TRADYCYJNĄ                         E-WYDANIE